Praktyki zawodowe na Krecie – opiekunowie

Trzeci tydzień naszego pobytu na Krecie dobiega końca, aż nie chce się wierzyć jak czas szybko mija. Powoli popadamy w codzienną rutynę: wczesne śniadanie, wyjście do pracy, powrót do hotelu, coś na szybko do jedzenia, spacer, plaża lub zakupy, o 18 wyjście na kolację z opiekunami a potem czas wolny na odpoczynek, relaks w siłowni albo jogging wzdłuż plaży. Wieczorne rozmowy o wszystkim, jakieś filmy na dobranoc. Jeszcze tylko wizyta nauczycieli opiekunów ok. 22.00, sprawdzenie czy wszystko z nami ok, czy w pokojach w miarę schludnie i można iść spać.
Ten tydzień jest jednak trochę inny bo po pierwsze nastąpiła wymiana opiekunów – p. Romana Zadęcka i p. Joanna Książek oraz p. Dyrektor, który przebywał z nami tydzień z wizytą monitorującą, wrócili do kraju a do nas dołączyły p. Bogumiła Niegolewska – koordynatorka projektu oraz p. Ałła Wójcik. Po drugie tutaj dopiero teraz będzie Wielkanoc, bo w Grecji, w kraju w większości prawosławnym święta religijne są celebrowane zgodnie z kalendarzem juliańskim. W związku z tym mamy trochę dłuższy weekend i więcej czasu na realizację programu kulturowego. Wczoraj po pracy pojechaliśmy na drugą naszą wycieczkę organizowaną przez ECTE (naszego greckiego partnera). Tym razem do Chanii – pierwszej stolicy Krety, oddalonej od Rethymna o ok. 80 km. Najpierw oczywiście wspaniały wenecki port w malowniczej zatoce pełnej kawiarni, gwaru turystów, lokalnych smaków i muzyki. Zachwycający zachód słońca nad mariną. Potem leniwy spacer plątaniną wąskich uliczek, wśród sklepików z pamiątkami, galerii z rękodziełem i biżuterią. Niestety kieszonkowe nie wystarczy na wszystkie zachcianki…W końcu gwóźdź programu, czyli wyjście na kręgle do pobliskiego Bowling Club. Dla niektórych z nas była to pierwsza wizyta w takim miejscu. Nie od razu dobrze nam szło, ale szybko doszliśmy do wprawy a nawet do mistrzostwa. Po zaciętej rywalizacji późna kolacja w klubowej restauracji, no i oczywiście smakowity Club Sandwich w roli głównej – miła odmiana po greckiej kuchni. Do hotelu wróciliśmy dobrze po północy. Na szczęście jutro wolny dzień i można będzie odespać zaległości. Poza tym hotelowy basen napełniono wodą – więc będzie się działo…
Reszta w kolejnej relacji.